10 lutego 2010

WYCIECZKA - LIBIA 2009 - SAHARA


"reportaż" z podróży do LIBII

SAHARA


 Od razu po wjechaniu do Libii wita nas szanowny Pan 
1. 



co nie dziwi, bo jego wizerunek jest praktycznie wszędzie

Po kilku dniach pobytu w tym kraju czysto arabskim udałem się na pustynię, w końcu lubię słoneczko :-)

Po 8 godzinnej jeździe autokarem zajechałem do hotelu na obrzeżach pustyni. Na zewnątrz "tylko" 41C w cieniu


Po krótkim odpoczynku przygotowałem sprzęt i biegiem do auta.Oczywiście zasiadłem na miejscu z przodu obok kierowcy żeby mieć lepsze widoki i doznania.

2.


Nasz kierowca

3.





Po krótkiej jeździe na pełnym gazie po "płaskiej" części Sahary, wysiedliśmy z aut na krótki spacer na niewysoką górkę z której było widać 3 państwa: LIBIĘ, ALGIERIĘ i TUNEZJĘ

4.

Ten mały czarny punk na dole to nasz przewodnik pokazuje właśnie kierunek na Algierię

Spuszczanie powietrza z opon, aby nie zapaść się w piasku podczas jazdy po wydmach.

5.



6.




7.



Przerwa na pochodzenie boso po gorącym, lekko ubitym przez gorąc i wiatr piasku

8.


9.



Środek pustyni, dookoła sam piasek, pustka a nasz kierowca rozmawia sobie przez komórkę. 

10.




Wsiadamy i jedziemy dalej.
11.



12.
W środku pustyni widzimy świeżo wybudowaną dwupasmówkę.




Zbliża się dla muzułmanów pora pierwszego posiłku tego dnia.
Cały dzień poszczą i nic nie piją, trwa RAMADAN. O ustalonej godzinie wszyscy mogą zasiąść i delektować się jedzeniem oraz wodą. 


Tuż przed posiłkiem trzeba się wyciszyć, pokontemplować chwilę w samotności.

13.



Nadszedł zmierzch. Mogą sobie wreszcie spokojnie zjeść.
14.




My w tym, czasie spacerujemy po wydmach. Widzimy coś jasnego w oddali...
15.




To po prostu włączyły się światła na wspomnianej wcześniej  drodze
15.



Na koniec wycieczki po pustyni rozpalamy ognisko ze znalezionych wcześniej suchych kawałków palmy
16.

Niestety koniec.